Data: 2014-11-09 17:11:04
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Dariusz K. Ładziak <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Basia napisała:
>
>> Podałam na sposób gruziński, czyli po pierwszym daniu wszystko na
>> stół, każdy bierze, co chce. Co gorące, stoi na podgrzewaczach.
>
> Na sposób gruziński. Można go też nazwać chińskim albo koreańskim.
> Japońskim może mniej, ale wszędzie na wschód od Gruzji taka matoda
> w ucztowaniu dominuje. Dalej na zachód też jest popularna, zwłaszcza
> gdy kto nie dysponuje dziewką służebną ani nawet młodymi pannami
> z fraucymeru. Wygodne to po prostu, chodzić wte i nazad nie trzeba.
>
> Zastanawiam się teraz jak nazwać, może też geograficznie, organizację
> odwrotną. Sekwencyjną. Kiedy to po zupie dadzą zraz, a potem grzybki.
> Na osobne skinienie wjeżdżają na stół tace wypełnione przepiórkami.
> A potem, po innym danym znaku, karaski.
Nie po zupie a po bitkach (zdobnych w nitki...)
--
Darek
|