Data: 2010-12-21 20:06:39
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>> (...)
>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>
>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>> O właśnie - to jest "coś słodkiego", innowacyjność też raczej
>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>> Dałabyś spokój...
>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>> 3-)
>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>
> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
smak. Nie jest to słodki ulepek.
Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
gruszki właśnie.
Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
słodką ciapaniną. Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
--
Paulinka
|