Data: 2005-12-11 13:19:17
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Eulalka" <e...@l...net.pl> wrote in message
news:dnd0gm$f2v$1@theone.laczpol.net.pl...
> A mi się wydaje, że problem leży w:
> - koleżeńskich układach między wychowawcą i jedną z mam
jak tak czytalam Twoj opis, to rzeczywscie, prywata jest silnie
odczuwalna
> - propagowaniu donosicielstwa
z tym bywa roznie. uwazam, ze dorosly odpowiedzialny z grupe
powinien wiedziec co sie w niej dzieje.
> - załatwianiu przez dorosłych spraw dzieci.
i co w tym zlego? uwazam, wlasnie ze i owszem dorosly nie powinien
zawsze i stale sie wtracac w sprawy dzieciece, ale powinien trzymac reke na
plusie
i wtracic sie kiedy sprawy wymykaja sie w zlym kierunku.
>
> Moje dziecko sprawy w szkole dotychczas mialo załatwiać samo. Oczywiście w
> zakresie kontaktów z rówieśnikami.
i zle robilo. (imo) dziecko nie zna wielu metod zalatwiania
konfliktow, i dorosli ucza je tego, ale do tego potrzebne jest ich
ingerencja.
> Nie kablowało, nie konfliktowało się, nie sprawiało problemów
> wychowawczych.
> I poległo.
bo samo nie umialo wlasnie zalatwic spraw miedzy rowiesnikami.
iwon(k)a
|