Data: 2018-02-28 19:43:12
Temat: Re: Z łezką w oku.
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2018 o 18:51 Trybun <c...@j...ru> pisze:
> W dniu 2018-02-28 o 15:50, Trefniś pisze:
>>
>>>>
>>>
>>> Pytanie tylko o co chodzi, o lata młodości czy o smaki? Bo ten chleb
>>> domowy dzisiaj raczej nie rzuca na kolana smakiem.
>>>
>>
>> :O
>> Ale to piszesz o swoim chlebie, albo XL-ki, albo jej babci?
>> Bo chleb domowy w przeważającej części przypadków jest przepyszny w
>> porównaniu z piekarnianym.
>>
>> Ale muszę też przyznać, że ostatnio zaskoczył mnie pozytywnie Chleb
>> Rustykalny z piekarni Hert z Jelcza Laskowic.
>>
>
> Nie, ja piszę to z pozycji konsumenta. Na mojej wsi jest parę gospodyń
> którym chce się jeszcze piec chleb. Próbowałem każdego z nich. Zapach
> pieczenia wręcz powala, ale później jest już tylko gorzej. Nie wiem
> dlaczego ale wszystkie za mocno go spiekają. Ale pal licho spieczenie
> gdy jest jeszcze ciepły i mięciutki , przynajmniej dla mnie całkiem
> niezajadły robi się po ostygnięciu. Skorka twarda że aby pogryźć to
> trzeba porządnie nadwyrężać szczęki. Nie znam tego Rustykalnego z
> Jelcza, ale w pobliskim miasteczku jest jeszcze parę piekarenek
> (niestety z roku na rok jest ich coraz mniej) w których idzie kupić
> niezły chleb.
OK, już rozumiem intencje.
U mnie dopracowanie się własnego przepisu na chleb codzienny (czyli bez
udziwnień, taki, który można jeść miesiącami bez niechęci) trwa już długo
- do teraz :)
Ten rustykalny (pszenny, nawet nierazowy) cała moja rodzina je ze smakiem.
--
Trefniś
|