Data: 2015-02-22 22:43:00
Temat: Re: Bigos dla Iwanosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Z tego co ja widzę, w kuchni czeskiej smažený sýr w kanonicznej swej
>> postaci, to też żółcioch. Pleśniowy jest wariacją na temat.
>> http://cs.wikipedia.org/wiki/Sma%C5%BEen%C3%BD_s%C3%
BDr
>
> Przejrzałam sobie w google grafikę pod tym hasłem - takie ciągnące się
> i miękkie to ja bardzo bardzo. Ale niestety to, co mi zaserwowano, nie
> było takie. Może przed przekrojeniem wyglądało podobnie.
Z cyklu ciągnących się i miękkich jest też ser smażony w cieście. Takim
naleśnikowym, albo jak na placki z jabłkami. Kiedyś się tak robiło jak
był ser, a czego innego nie. Kawałki cieńsze niż do panierowania, tak
do pół centymetra lub mniej. Też oczywiście wszystko zależy od wkładu
serowego -- jeśli ser będzie byle jaki, to i placek wyjdzie do niczego.
Potrawa szybka i niekłopotliwa, jak kto nie ma czasu, a głodny, to może
spróbować.
>> A przy okazji -- w Kauflandzie można nabyć olomoucké tvarůžky, więc
>> gdyby gdzieś w towarzystwie organizowany był konkurs na największego
>> śmierdziela, to jest z czym wystąpić.
>
> Nie mam niestety Kauflanda pod nosem ani po drodze, a po sam ser raczej
> się nie będę specjalnie fatygować.
Serków ołomunieckich lepiej pod nosem nie mieć. Wiem co mówię. Spróbować
chociaż raz jednak warto. Choćby z uwagi na to, że słynny to wyrób.
>>> Przy okazji zajrzę. ;)
>> Nie wiem czy to po drodze będzie, w każdym razie daleko (500 km).
>
> Nigdy nic nie wiadomo, kiedy i dokąd człowieka rzuci los.
> Jeśli to gdzieś w okolicach Warszawy, to te 500km trochę przesadzone.
Nie, zupełnie nie w okolicach Warszawy. Z Wrocławia 501 km, tak mapa
pokazuje. Z Warszawy niewiele bliżej. A z tym, że niewiadomo, to
oczywiście racja.
Jarek
--
W Ołomuńcu na fiszplacu
jakem w wojsku ***** stał
Ludzie mi się ***** dziwowali
sam się cysorz ***** śmiał
|