Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!go
blin1!goblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt
-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
From: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Subject: Re: Co z tym jajem?
References: <mg5cbn$f4d$1@srv13.cyf-kr.edu.pl> <mg5dr1$b11$1@usenet.news.interia.pl>
<mg5rmk$2ed$1@mx1.internetia.pl> <mg5rqd$2ed$2@mx1.internetia.pl>
<552699d2$0$15658$65785112@news.neostrada.pl>
<mg6973$uag$1@node1.news.atman.pl>
<5526d401$0$2189$65785112@news.neostrada.pl>
<5527f444$0$2186$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<55281e61$0$8372$65785112@news.neostrada.pl>
<55283211$0$2199$65785112@news.neostrada.pl>
<5528338a$0$8370$65785112@news.neostrada.pl>
<mgasmh$8o4$3@node2.news.atman.pl>
<55296a12$0$15672$65785112@news.neostrada.pl>
<mge6hu$iut$1@node1.news.atman.pl>
<552bb37a$0$8386$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<552cb134$0$8390$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<mgipkp$kt3$1@node1.news.atman.pl>
Organization: : : :
Date: Tue, 14 Apr 2015 13:19:09 +0200
User-Agent: slrn/1.0.2 (Linux)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Message-ID: <s...@f...lasek.waw.pl>
Lines: 37
NNTP-Posting-Host: 77-253-217-116.static.ip.netia.com.pl
X-Trace: 1429010349 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 2200 77.253.217.116:45854
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:363707
Ukryj nagłówki
Wiesiaczek pisze:
>> Podobnie jest z "winem" domowym. Ludzie nastawią zacier grunwaldzki
>> z dodatkiem soku owocowego, sklarują to nieco zamiast destylować.
>> A potem się delektują tym swoim winem buraczanym. Kiedyś to było
>> usprawiedliwiane brakami na rynku, a także cenami. Ale po co dzisiaj
>> pić kompot z zacierem, skoro za dychę (czasem z hakiem) można kupić
>> butelkę porządnego wina? Po co destylować mało szlachetne cukrowe
>> zaciery, skoro nie rujnując własnego budżetu łatwo zapić się w trupa
>> wódką kupioną w sklepie?
>
> Nie piłeś wina z róży, które nastawiam od dwóch lat.
> Zarówno klarowny kolor jak i smak nie do pobicia!
> O zaletach zdrowotnych nie wspomnę :)
Że tego akurat nie piłem, to dość oczywisty fakt. Wino z róży znam,
choć ostatnio miałem do czynienia pewnie ze trzydzieści lat temu.
Podobnie jest z tarniną (Prunus spinosa) -- jeśli rok był udany, stoki
nasypu kolejowego dobrze nasłonecznione, tarki miały jak dojrzeć, przez
mróz zostały przemrożone, następnie ususzone i w gąsior nastawione,
to coś z tego może być. Jest kilka swoistych roślinek, które po
przefermentowaniu mogą dać ciekawe efekty. Do nich należy tarnina,
różne gatunki róży też. Da się z tego zrobić ciężki słodki i aromatyczny
trunek, najlepiej jeśli wzmocniony destylatem, jak jakies porto. Ale to
wyjątki. Ja pisałem o zwyczaju fabrykacji wina stołowego z tego, co się
akurat ulęgło w przydomowym sadzie czy ogrodzie. Ten zwyczaj jeszcze tu
i tam się tli. Alkohol w takich wynalazkach pochodzi niemal wyłącznie
z buraczanego cukru, a te porzeczki czy inne maliny podbarwiają nieco
zacier, a w smaku dają wyraźna nutę kompotu z odcieniem głębokiej
nostalgii za czasem minionym.
Jarek
--
Alpagi łyk
I dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
|