Data: 2023-01-05 21:07:11
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Poza tym guglać to ja potrafię. Byłam ciekawa, czego inni używają i co
> się sprawdza. Rozrzut widzę duży - od najprostszych rozwiązań ręcznych,
> poprzez wielką mechanikę, aż do zupełnej rezygnacji z przyprawy. ;)
Guglanie uświadomiło mi, że Ceremonia Skrobania Gałki ma swoje miejsce
w Europejskiej Tradycji Kuchennej. Znalazłem wiele diwajsów, w tym
stuletnie egzemplarze muzealne. Każdy skonstruowany podobnie, każdy
działa na tej samej zasadzie. Nie jest to zatem, jak mogło się zdawać,
współcześnie wymyślony gadżet mający zapełnić kuchnię nieprzydatnymi
rzeczami, a kieszeń producenta pieniędzmi. Przemyślę raz jeszcze swój
stosunek go tego przedmiotu i może sprawię sobie jakiś porządny młynek
na stół.
Druga rzecz, to wykorzystanie przyprawy. Różne na różnych kontynentach.
W swym miejscu pochodzenia muszkatołowiec postrzegany jest całkiem
inaczej niż na przykład w Europie, inaczej jest wykorzystywany. Jeszcze
inaczej może być w Polsce. We współczesnej kuchni polskiej częściej jest
to przyprawa kucharek, niż biesiadników. Stąd brak młynków w naszej
rzeczywistości. U mnie zawsze była to przyprawa "świeża do świeżego",
koniecznie zestrugana przed chwilą. Degustując potrawy innych, gałkę
najczęściej wyczuwam w pasztetach i temu podobnych mielońcach. Dodaną
przed obróbką cieplną. Takie potrawy wybaczają mielenie w młynku, nawet
przechowanie rozdrobnionego produktu też ujdzie.
Ciekawość innych jest zawsze rzeczą dobrą. O tych, co gałki nie używają
wcale, już wiemy. Ale jakie pozapasztetowe zastosowania są dla kogoś
naturalne? Nie przypominam sobie, by tu na grupie odbyła się kiedyś
pogłębiona analiza tej jakże ciekawej przyprawy.
Jarek
--
Wszyscy więc radźmy. Jeśli potrzeba marszałka,
Głosujmy wszyscy, równa u każdego gałka.
|