Data: 2014-10-09 13:47:46
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>>> Właściwie to trudno wymienić charakterystyczne danie z bakłażanem
>>>> w roli głównej.
>>> Chyba grecka musaka jest taką potrawą.
>> Wciąż jednak nie jest to teatr jednego aktora.
>
> Hm, czy - poza stekami - wiele mamy takich teatrów? Zwłaszcza jeśli
> pozostaniemy przy warzywach (dla purystów - owocach)?
Ziemniaki wsypać w żar ogniska, odczekać ile trzeba -- już mamy danie,
którym się głodnych nakarmi. I jeszcze będą prosić o więcej. Jak nie
w ognisko, to obrane włożyć do pieca chlebowego, plastry rozłożyć na
blachę, lub w jeszcze inny sposób w cieple wygrzać. Pomidora dość
pokroić, popieprzyć, posolić -- i już jest sałatka. Nawet jeśli cebuli
nie będzie, to da się zjeść ze smakiem. Są więc tacy aktorzy -- nawet
jeśli ograniczyć się tylko do psiankowatych. Owoce, to już w ogóle
-- jabłko z drzewa zerwać, zjeść samo, zobaczyć że dobre. I jeszcze
drugiego tym częstować. Ale takich rzeczy przecież nie muszę tłumaczyć.
Ale żeby tak bakłażana w plastry kroić, na ogniu piec i jeść bez końca
-- to sobie nie wyobrażam. Jeden albo dwa kawałki -- i wystarczy. Całego
posiekanego można zjeść, tylko nie samego, lecz z czymś innym w garze.
Jarek
--
Ani cebulki, ani w co wkroić.
|