Data: 2012-02-19 18:05:07
Temat: Re: Ile zaczynu?
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-02-19 18:41, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-02-19 18:16, Qrczak pisze:
>>
>> Drożdże zaczynowi nie pomogą, a jak sama zauważyłam, to nawet
>> przeszkadzają.
>> Piekłam teraz w weekend chlebki, to zdokumentowałam fotograficznie
>> "proces technologiczny":
>> http://www.fotosik.pl/u/now-here/zdjecie/1/album/110
5837
>
> Ładne Ci wyszły te chlebki. Mój też byłby całkiem ładny, gdyby nie był
> kleisty.
Znaczy taki kleisty, że na nożu zostaje?
IMO chleb na zakwasie robiony domowymi sposobami nigdy nie będzie tak
suchy jak ten z piekarni. Mojej rodzinie to akurat nie robi przykrości,
bo lubią gryźć.
Zresztą w zakresie kleistości niech się też krys wypowie, ona robi też taki.
> Foremki masz takie same jak ja (tylko że ja mam jedną).
> A ile było w foremkach przed wyrośnięciem? Ciasto podwoiło objętość?
Jakoś tak do połowy nakładałam tej paci.
>> A pierwszą zaczynową porażką się nie przejmuj. Zawsze można zacząć to
>> od początku, tj. mąka, woda, ciepło, czas.
>
> Nie przejmuję się. Ten zaczyn był już strasznie kwaśny i czuć go było
> drożdżami/jabłkami. Może za długo go trzymałam?
> Nie wiem teraz - czy tę resztkę wyrzucić, czy na niej robić kolejny?
Schowaj do lodówki. Wyjmij za tydzień. Podkarm. Cżęść odłóż a z reszty
zarób chleb. I tak ochnaście raz, zakwas sam urośnie w siłę.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|