Data: 2019-02-21 20:10:39
Temat: Re: Osad w winie - Sery twarde
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2019 o 11:48 XL <i...@g...pl> pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2019-02-12 o 23:15, XL pisze:
>>>> Mniamka, szacun. Wyglądają bardzo apetycznie.
>>>>
>>>>
>>> Dziękuję! Nie tylko są apetyczne i pyszne (a zapach manchego jest
>>> niesamowity!), ale też wrażenie sytości po ich zjedzeniu jest
>>> niesamowite,
>>> co nas (mnie i rodzinę) szokowało na początku, gdy dopiero zaczynałam
>>> przygodę z serowarstwem - po prostu nie dawaliśmy rady zjeść ilości
>>> prawdziwego sera wg typowych dotychczasowych porcji kupnego.
>>> Nic dziwnego, przecież prawdziwy ser to prawdziwe białko i mleczny
>>> tłuszcz,
>>> a nie łój i utwardzacze, z ktorych robione są sklepowe ,,sery".
>>> Porownując: efekt sytości po zjedzeniu porcji mojego=PRAWDZIWEGO sera
>>> dojrzewającego wielkości pudełka zapałek równy jest efektowi po
>>> zjedzeniu
>>> kilku takich porcji ,,sera". Człowiek jest syty szybciej i na bardzo
>>> długo -
>>> jak po dobrej wołowinie. Po kupnym serze jest się zaraz głodnym. I kto
>>> miał
>>> okazję porównać, ten wie, że to prawda.
>>>
>>
>> Szkoda że nie można przesłać choć paru plasterków na spróbowanie za
>> pomocą e-maila z załącznikiem;-)
>>
>>
>
> Chętnie Ci wyślę fizyczne załączniki fizycznym kurierem jeśli podasz (na
> priv) adres. 15 lutego zrobiłam nowe 2 kg manchego, gorgonzola będzie w
> niedzielę. Potem dojrzewanie, czyli wysyłka wypadnie za trzy miesiące :-)
> Kto wie, może Cię zachęcę do samodzielnej produkcji? Naprawdę to nie jest
> jakaś wielka filozofia - trochę mleka, trochę zabawy z lekkim
> podgrzewaniem, wsypać kultury vakteri i/lub pleśni, trochę mieszania,
> trochę cedzenia i wyciskania w formach... E tam.
> Najgorsze z tego jest 3-miesieczne CZEKANIE, ale to tylko za pierwszym
> razem. Kiedy robię ser co 2 tygodnie, to po dojrzeniu pierwszej partii
> mamy
> już ser w ciągłej konsumpcji, bo sukcesywnie dojrzewają nastepne partie.
> Dla mnie to cud, kiedy z 16 litrów mleka (aktualnie sklepowe, butelkowe -
> ale koniecznie przynajmniej 3,2% i z oznaczeniem ,,mleko świeże" - NIE
> UHT!!!) po kilku/nastu godzinach mam 2 kg sera, który za 3 miesiące
> będzie
> niesamowitym przysmakiem :-)
Trochę poza tematem:
Czy ktoś ma pomysł, dlaczego sklepy wielkopowierzchniowe tak uparcie
sprzedają sery żółte krojone w plastry? Małe sklepiki pewnie niedługo też
pójdą w tym kierunku...
Nie rozumiem tego pomysłu. Zwłaszcza, że to przecież degraduje nawet
najsmaczniejszy ser, jeśli takowy by się przypadkiem zdarzył!
--
Trefniś
|