Data: 2014-05-07 23:27:26
Temat: Re: Smardze
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Stefan znalazł coś takiego:
> http://konstancinjeziorna.blox.pl/2013/09/Raport-z-o
blezonego-miasta.html
> a tam:
> Konstancin jest najpiękniejszym miejscem na południe od Warszawy. Przed
> wojną rezydencje swe mieli tu bogaci przemysłowcy tacy jak król musztardy
> Schweitzer, piwowar Machlejda, magnat stalowy Glas. W willi Wertheimów gdzie
> mieszka obecnie premier Józef Cyrankiewicz, w trakcie okupacji mieszkał
> gubernator Fischer i upodobało ją sobie wielu zagranicznych dyplomatów...
Może niezręcznie wyszło, bo Kraków też jest na południe od Warszawy, ale
potwierdzam -- Konstancin, to miasto niczego sobie. Do tej pory jednak
mowa była o miasteczkach po drugiej stronie Wisły. Zresztą przed wojną
była tam w okolicach przeprawa przez rzekę. To dobre, żeśmy pisownię
nazwiska ustalili.
Co do Cyrankiewicza Józefa (chłop już ćwierć wieku nie żyje, musieli ten
tekst dawno pisać), to wiadomo, że mieszkał i tu, i tam. Tyle że jako
ex-premier, to już w Konstncinie. W czasie wojny siedział w domu, co to
mam go w zasięgu średniego spaceru. A o tym, co ja w nim teraz siedzę
i piszę, to gdy go kupowałem mówili, że niejaki Bierut do niego zaglądał.
I z Gomułką tu wódke pili. Może to i prawda, bo na strychu było dużo pustych
butelek. Ten dom tuż po wojnie trafił z całkiem inne ręce (politycznie do
tego podchodząc i oceniając), i z tych rąk ja go nabyłem. A to już całkiem
inna historia.
> W mojej rodowej dzielnicy też mieliśmy słynną fabrykę musztardy:
> http://www.mmkrakow.pl/364932/2011/3/27/poznaj-dziej
e-dawnej-fabryki-konserw-na-zwierzyncu?category=news
Rodowo, to ja też stamtąd i z Galicji. W Warszawie na emigracji (co z tego,
że od urodzenia).
Jarek
PS
Wspominanie gubernatora, to akurat mogli sobie darować.
--
To były czasy! Pamiętam, rudy
codziennie dzwonił w stakany gwiazd,
nalewał Wisły do musztardówek
i razem z nami uderzał w gaz.
|