Data: 2014-05-09 01:36:15
Temat: Re: Smardze
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Wszystko można obrzydzić, zwłaszcza dziecku. W soku z bzu
>> najważniejsza jest barwa. Więc świetnie się nadaje do tego,
>> by domieszać go do czegoś innego. Jeśli bzowatość zostanie
>> rozcieńcona, to tylko na tym zyska.
>
> Problem w tym, że sok z czarnego bzu ma bardzo charakterystyczną
> gorycz w sobie, do której do tej pory się nie przekonałam. Wielu
> rzeczy jako dziecko nie lubiłam, a po latach oprzytomniałam, ale
> w tym przypadku się to nie udało. Zażywam tylko w charakterze
> syropu, o nazwie sambucol zresztą. ;)
Ten sambucol, to chyba z założenia jest skoncentrowaną bzowatością.
Lekarstwo, wiadomo, musi być choć trochę niedobre, inaczej nie pomoże.
Dla barwy często wystarczy niewielki dodatek. Przy wyrobie wina na
przykład, żeby czerwoności mu przyczynić. Jak się dziecku takie poda,
to jest nadzieja, że gdy oprzytomnieje, to i na sambucol nie będzie
wybrzydzać.
Jarek
--
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
|