Data: 2005-07-29 12:43:34
Temat: Re: osiedlowe dzieciaki
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe <n...@f...peel> napisał:
> Ja ufam dziecku i jego odczuciom, ponieważ są to z reguły odczucia
> pierwotne, bez uprzedzeń, stereotypów, naleciałości. Dlatego nie wmawiam
> dziecku, że powinno pocałować ciocię, bo ciocia tak naprawdę jest przecież
> bardzo miła i nie każę mu się bawić z Józiem, bo Józiowi będzie przykro, a
> to przecież taki uroczy chłopczyk. Dziecko ma prawo mieć swoje powody (nawet
> irracjonalne), a dyskredytowanie ich i wspomniana przez Ciebie "pomoc w
> zrozumieniu siebie", to tylko i wyłącznie próby narzucenia swojego własnego
> punktu widzenia, a tego sposobu kształtowania dziecka nie uznaję w procesie
> jego wychowania.
Rozumiem, ze jak dziecko powie nie lubie zbierac zabawek
- to potulnie bedziesz je zbierac sama.
Jesli bedzie mialo ochote pokazac język nielubianej nauczycielce, to niech
pokazuje. W koncu nie mozna walczyc z uczuciami dziecka - one sa pierwotne
wiec, na pewno zawsze wspaniale.
Ja juz pisalam wazne sa dla mnie uczucia dziecka, ale wazne jest tez zeby
bralo pod uwage uczucia innych - inaczej wybacz Nixe - wychowasz sobie
100% egoistę.
pozdrowienia,
Lila
PS. Przyklad z calowaniem jest w wypadku mojej corki wyjatkowo nietrafny -
to dziecko z reguly samo rzuca sie na czlowieka ;-)
|