Data: 2005-07-29 18:30:46
Temat: Re: osiedlowe dzieciaki
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcdp02$1mik$1@news.mm.pl...
>> _nie_. to rowniez oznacza niedopuszczenie do grupy.
>
> W polskiej definicji mobbingu nie ma mowy o czymś takim, jak
> niedopuszczenie
> do grupy osoby z zewnątrz.
LOL! jesli by byla, to co wtedy? pisalabys inaczej??? (co to wogole ma
do rzeczy???)
Byłby to co najmniej nonsens, co zresztą zostało
> w tym wątku wyjaśnione na kilku przykładach.
> Ale jeśli się upierasz, to możesz się nawet osobiście uznać za mobbowaną
> przeze mnie i moich znajomych, ponieważ nawet gdybyś mnie usilnie błagała
> i
> szantażowała emocjonalnie, to nie zaproszę Cię na zamknięte spotkanie u
> mnie
> w domu :-PP
i znow nie widzisz roznicy miedzy "zamknietym przyjeciem w domu" a
zabawa w miejscu publicznym-podworku. zapozyczajac Twoj styl napisze
"jesli nie widzisz roznicy to nie mam wiecej pytan".:)
> To przecież też jest niedopuszczenie do naszej grupy :->
>
>
>> jesli uwazasz, iz ludzie, ktorzy popadaja w depresje bo nie znalezli
>> akceptacji, sa winni sobie sami, albo winni sa ich rodzice bo nie
>> nauczyli ich asertywnosci,
>
> A kto wg Ciebie jest temu winien?
w przypadku dziecka, ktore jest ofiara takiego zachowania, winnym wciaz
uznaje
sie agresora.
>Każdy odpowiada sam za swoje uczucia.
> Jeśli mój kolega z pracy popełni samobójstwo, ponieważ go nie kocham i
> nigdy
> to nie nastąpi, to czy JA będę temu winna?
a KTO CI kaze go kochac?
Winy nie ponosi nikt, ale
> przyczyna takiego stanu rzeczy tak czy siak leży po jego stronie, ponieważ
> jest w jakiś sposób upośledzony emocjonalnie jeśli nie potrafi dać sobie
> rady z taką sytuacją.
niekiedy pewne sytuacje przestastaja reakcje obronne jednostki i spirala sie
nakreca. to tak jak bys napisala, iz Kazia jest sobie winna, ze jest chora,
bo
sobie nie poradzila z wirusem. a obiciazanie wina ta osobe, czy tez rodzicow
,
napawa mnie zdumieniem. mam tylko nadzieje, iz wynika to z niewiedzy na
temat
zjawiska "bullying".
>
>> jest dla mnie dowodem, na to, iz nie
>> rozumiesz problemu "exlude from peer group" i jego dlugotrwalym i
>> szkoldiwym wplywnie na dziecko (doroslego).
>
> Nadal nie wiem, co to znaczy "peer group", ale mniejsza z tym.
grupa rowiesnikow, grupa osob o tym samym statusie. synonim to min equal.
> Jeśli ktoś za niemal życiowy cel przyjmuje sobie dostanie się do
> konkretnej
> grupy (choć ewidentnie widać, że ta go nigdy nie zaakceptuje), zamiast
> szukać alternatywnych źródeł przyjaźni, to naprawdę trudno dziwić się, że
> takie są potem efekty.
jesli dziecko nie ma na publicznym podworku, szkole, kafeterii itp
alternatywnych
zrodel przyjazni a zjawisko jest i widac, iz sie nie zmieni staje sie to
wlasnie
powaznym problemem.
Bo nie wierzę, że może mieć miejsce sytuacja, w
> której nikt na całym świecie nie będzie w stanie zaakceptować czy wręcz
> polubić w pełni tej osoby.
oczywiscie, ale pewna osoba nie moze nagle zjawic sie we wszystkich
zakatkach
swiata celem poszukania sobie kolegi.
> Dlatego jestem zdania, że przyczyn tego staniu rzeczy należy szukac przede
> wszystkim w sobie, a nie zwalać odpowiedzialności na innych.
czy ktos tu mowi o zwalaniu odpowiedzialnosci???
iwon(k)a
|