Data: 2005-07-29 21:21:08
Temat: Re: osiedlowe dzieciaki
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dcdt43$2vm$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> w ktoryms z postow ktos wspoamnial o asertywnosci.
Ale nie w kontekście maila Basi.
> sluchac czyichs zwerzen to bawic sie _w berka_ ( a nie bawic sie
> w ogle co jest rownoznaczne z rozmowa)
Wybacz, ale to jedynie Twoje podziały i kryteria. Dla mnie zabawa, to
zabawa. Dziewczynka nie powiedziała "Pobawcie się ze mną w berka, jeśli nie
chcecie się pobawić w dom". Ona oczekiwała przyjęcia do zabawy jako takiej,
a nie zabawy w konkretną rzecz, tak, jak koleżanka Basi oczekiwała
generalnie bardziej zażyłych kontaktów, a nie jednej konkretnej rozmowy o
swoim chłopaku.
> nie pisze iz te dzieci uciekaja, ale Basia uciekala z kolezankami.
Ale sugerowałaś, że jej unikają, tak jak Basia unikała koleżanki i uciekała
przed nią.
>>> to jest tak jak Basia z kompanami unikaly
>>> tejze dziewczyny, a nie iz rozmawialy z nia, ale nie na "te" tematy.
>> A gdzie wyczytałaś, że Basia i koleżanki w ogóle z nią nie
>> rozmawiały?
> " (....)wbrew naszym ostrzeżeniom
> zadając się z facetem który absolutnie nie był (...)
> chyba na migi tego jej nie przekazywali?
No właśnie nie, więc nadal nie rozumiem, gdzie wyczytałaś, że Basia i jej
koleżanki w ogóle NIE rozmawiały z tą dziewczyną?
--
PozdrawiaM
|