Data: 2009-12-18 12:38:18
Temat: Re: peklowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dnia Fri, 18 Dec 2009 12:32:48 +0100, Krycha napisał(a):
>
> > Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> > news:11zzcdcsxf7de$.hqco4rjpsq01$.dlg@40tude.net...
> > (...)
> >> Zbyt dużo zalewy nie jest dobre, ponieważ sok i smak z mięsa przechodzą do
> >> roztworu, a po co, skoro się go potem wylewa? Zalewy powinno być jak
> >> najmniej, dlatego warto obciążać mięso.
> >
> > I to jest dla mnie dobry argument.
> > Idę "przełożyć" mięso i posmakować roztwór, bo coś czuję, że jest za mało
> > soli.
> >
> > Pozdrawiam Krycha.
>
> No, tylko nie przesadź - ma byc mocno słone, bo potem i takprzecież się
> szynki gotuje, a kiełbasy parzy w wodzie.
A po co się potem gotuje i parzy? Parzenie albo gotowanie w wodzie to strata
surowca i aromatu. Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
wody.
> --
>
> Ikselka. //Jak ja raz nasoliłam boczek - nie dało się go nawet wymoczyć
> ;-PPP
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|