Data: 2018-05-17 12:44:08
Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>
>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>> transportu już się nie nadają.
>>>
>>>
>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>
>>
>
> Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
> będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
> pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
> sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
> leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
> biedy można zjeść.
>
>
Od biedy. O tym mówię. Podrabiany arbuz też jest od biedy zdatny do
jedzenia. Ci, co nie jedli nigdy prawdziwego, nawet chwalą :->
--
XL
|