Data: 2012-08-17 17:22:25
Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-08-16 12:28, Anai pisze:
> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso.
> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?
Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>
> Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
> interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
> okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
> Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
> zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.
Oczywiście. Ciemne i twarde mięsa przeznaczone na wędliny - jak
najbardziej. I peklować można nawet 3 tygodnie. Ale chyba nie o to
chodziło pytającemu, chociaż licho go wie.
Ewa
|