Data: 2024-03-24 09:16:29
Temat: Re: "Schabowe"
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2024-03-24, Trybun <M...@j...cb> wrote:
> W dniu 22.03.2024 o 07:22, Marcin Debowski pisze:
>> On 2024-03-22, Trybun <M...@j...cb> wrote:
>>> W dniu 20.03.2024 o 23:40, Marcin Debowski pisze:
>>>> On 2024-03-20, Trybun <M...@j...cb> wrote:
>>>>> W różnych quizach dotyczących czasów PRLu, często jest pytanie o
>>>>> "schabowe z mortadeli". Mimo że pamiętam tamte czasy nigdy o czymś takim
>>>>> nawet nie słyszałem. A jaka jest Wasza wiedza na ten temat, Szanowni
>>>>> Grupowicze?
>>>> Schabowe to nie. "Kotlety" tak. Kroiło się w plastry i podsmażało. Bez
>>>> walenia i panierek. Coś z góra 2-3 razy dostąpiłem przyjemności, więc
>>>> jakoś to popularne u mnie nie było.
>>>>
>>> No właśnie, tak sobie pomyślałem że chyba jednak ktoś lansuje kolejny
>>> mit o PRLu na miarę "tylko ocet na półkach, " kotlety schabowe z
>>> mortadeli".. A same podsmażanie kiełbas różnego sortu to normalka w
>>> każdym systemie.
>> Te mortadele miały dość dużą średnicę. Nie kojarzę innej tak grubej
>> kiełbasy. Pewnie stąd się ta nazwa kotletów wzięła, bo niczego innego
>> tak smażonego w plastrach nie kojarzę.
>>
> Ale to przecie wyraźna sugestia - w PRLu Polaków stać było tylko na
> takie bieda schabowe z najtańszej kiełbasy, to z tego to równanie do
> tradycyjnych schabowych.
Nie doszukiwałbym się jakiegoś drugiego dna. Mortadela była łatwa do
dostania, ktoś wpadł na pomysł aby pociąć na plasterki i podsmażyć.
Nazwano to kotletem, może dla żartów a może bo się tak skojarzyło. O
nazywaniu tego schabowym nigdy nie słyszałem. Podejrzewam, że już
współcześnie ktoś popieprzył nazwę kotlet ze schabowym.
> Co do grubych kiełbas to miałem parę okazji kupować Krakowską, taką o śr
> około 20cm. I to ona chybna była najgrubszą kiełbasą jaką pamiętam.
W życiu takiej nie widziałem. 20cm to nawet rzadko szynki miewają.
- obrazowo, krótszy bok A4 to 21cm.
--
Marcin
|