Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Qrczak" <q...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: bób suszony - jak suszyć?
Date: Thu, 16 Jul 2009 18:49:32 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <h3nlmq$8no$1@inews.gazeta.pl>
References: <h3n9vf$l9j$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<h3njq1$194$2@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: chello087207043227.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1247762970 8952 87.207.43.227 (16 Jul 2009 16:49:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 16 Jul 2009 16:49:30 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-User: qrka
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:323444
Ukryj nagłówki
W Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>
> Qrczak pisze:
>> W związku z tym, że i tak się na zapas nie najem świeżym, a zamrażalnik
>> zapełniony zostanie owocami
>
> Jako że bobu nie lubię, to nie mam pomysłu, ale powiedz Ty mi, ach
> powiedz, jak mrozisz owoce i jakie?
Truskawki - te najładniejsze - w całości, najpierw na tacce, potem
przesypuję do torebek. Pozostałe pokrojone (np. na pół) po prostu wrzucam do
foliówek, nawet się mogą pognieść i rozciapać. Również zmiksowane już, te do
szklanych słoiczków po zupkach bobofruta (250g), potem wykorzystuję do
koktajli. Jak Młody był mały, to i przeciery z gruszek, malin i jabłek też
robiłam do słoiczków.
Poza tym: porzeczki czerwone i czarne, jagody i borówki (przepłukane i
osuszone, w pojemnikach plastikowych, np. takich po lodach).
Z tego, co wiem, można i agrest, ale ja nie przepadam, więc nie przechowuję.
truskawki się już spóźniłam, ale
> co nieco chciałabym zamrozić, a nie wiem jak. 2 lata temu pokierowałam się
> radami* co do mrożenia kalafiora i brokułów, ale nie byłam zadowolona z
> efektu.
Z warzyw to tylko porcje zieleniny włoszczyznowej sobie robię, takie na raz
do gara: por, całe "gałązki" liści selera i pietruszki. Plus dużo
posiekanego koperku, natki pieruszki, lubczyku, bazylii i mięty (w
pojemnikach). Ostatnio mroziła szpinak (całe liście) i botwinkę, ale jeszcze
nie używałam.
Kalafior i brokuły IMO jadalne tylko wtedy, jak gotowane były z postaci
"świeżej". Z mrożonek to się ciapa straszna robi. Marchewki też się robią
jakieś takie dziwne. Ogórki mroziłam raz (już w postaci mizerii) - straszne
wyszły.
Poza tym mam mały zamrażalnik.
Qra
|