Data: 2018-05-16 19:15:36
Temat: Re: Podróby arbuzów.
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-05-15 o 21:06, i...@g...pl pisze:
> Nie bzdura. Producenci właśnie liczą na takie traktowanie tych mieszańców przez
klientów.
> Ja już od lat nie kupuję arbuzów, jeśli nie mogę przekroić i sprawdzić. Wiedziałam,
że coś jest nie tak w ostatnich latach, bo doskonale paniętam z dzieciństwa prawdziwe
arbuzy z Bułgarii. Ludzie nie pamiętający ich nie mają żadnego porównania i dają się
nabijać w butelkę myśląc, że kupują niedojrzałe.
> Potrzymaj więc taki ,,niedojrzalec" - nie stanie się od tego czerwony w środku,
słodki i soczysty. Pomidor też nie. To, że Ty uważasz inaczej, znaczy tylko tyle, że
nie znasz smaku dojrzałego pomidora - bo kupujesz tylko to, co Ci oferuje sklep,
czyli niedojrzałe i niewybarwione oraz pozbawione smaku egzemplarze odmian
przemysłowych o twardym miązszu, dobrze znoszące transport.
>
> A ja tylko sporadycznie je kupuję - od ...stu lat jem tylko te prawdziwe,
uprawiając co roku sto krzaków.
> Robię z nich przetwory na zimę i mam cały rok źrôdło likopenu i witamin, zimą
utracone niektórecwitaminy w pomidorach ze słoika uzupełniam słusznym dodatkiem
cebuli (likopenowi przetwarzanie nie szkodzi).
>
>
>
Ale gdzie tu sens - podrabiać arbuzy? O ile się nie mylę to warzywo jest
z tego samego gatunku co np papaja, a o jej walorach smakowych stanowi
przede wszystkim całkowita dojrzałość.
Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
transportu już się nie nadają.
|