Data: 2014-05-28 12:58:22
Temat: Re: Smardze
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Postanowiłem użyć do schabu. Zawijanego. Kotletowo rozbite kawałki
>> schabu posypałem utłuczonym zielem angielskim. Tu nie wolno sobie
>> żałować, nie da się tego przeangielskozielić -- na jeden kawałek
>> trzeba dobrych parę ziarenek. Sypane tylko z jednej strony,
>> wewnętrznej niejako. Tymi płatami pozawijałem po dwa kapary, suszoną
>> morelę, kilka dużych rodzynek, ćwiartkę nieśplika i kawałeczek cebuli.
>
> [...]
>
>> Ja dusiłem w sosie paprykowo-ananasowym. Paprykę posiekać należy w
>> długie cienkie paski i dorzucić na patelnię. Papryka czerwona, zwykła
>> białobrzeska. Duża raczej. Gdybym miał, to bym dodał też trochę
>> jalapenos lub czegoś ostrego. Najpierw dusić paprykę samą, aby nieco
>> zmiękła, a jej czerwoność przeszła do patelnianych tłustości. Wtedy
>> można zacząć zalewać sokiem ananasowym z dodaną mąką, ale powoli.
>
> Ciekawa jestem efektu smakowego tej mieszanki. Czy stworzyła się tzw.
> nowa jakość z przenikających się smaków i aromatów, czy wszystko
> oddzielnie wyczuwały kubki smakowe?
To już chyba każdy musi na swoich receptorach wypróbować, inaczej ciekawości
nie zaspokoi w pełni. Gdy zdarza mi się testować podobne rzeczy na losowej
próbie statystycznej degustatorów, przeważaja głosy "a co to to takie?"
-- ci z kubkami smakowymi niczym chromatograf są w mniejszości.
Papryka z ananasem łączy się dobrze. W tym sosie paprykę dobrze *widać*,
jest rozpoznawalną, taka lekko tylko podduszona. Poza nią jest substancja
lekko przezroczysta, której oko nie ma jak ocenić. Ananas modyfikuje
smak papryki, co całkiem dobrze mu wychodzi. I dobrze się za tą papryką
kryje -- ale może to dlatego, że nikt go się tam nie spodziewa.
Następnym razem zrobię inaczej -- sos z papryki i ananasa. Takiego
w kawałkach. Żeby go widać było. Smak z grubsza ten sam, ale wrażeń
można się spodziewać innych. Bo od razu widać, że ananas. I konsystencję
swą zachować powinien. Innym smakiem też chyba tak łatwo nie przejdzie
jak papryka.
Jarek
--
Czemu dni młodości tak się układały,
Raz słodkie rodzynki, raz gorzkie migdały...
Czemu w tej spiżarni, co nam nieba dały,
Są słodkie rodzynki i gorzkie migdały?
|