Data: 2016-11-23 14:38:40
Temat: Re: Piernik świąteczny dojrzewający
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan stefan napisał:
> Od późnego Gomułki jednym z moich podstawowych obowiązków domowych w
> rodzinnym domu była gdzieś pod koniec października podróż do Brzeska.
> Tam, albo u znajomego słodowego albo u :Krakowianek: kupowałem świeżutki
> porter okocimski. Miał on dwojakie zastosowanie - do piernika (zawsze
> zagniatany sporo przed Świętem Zmarłych i do porteróweczki (niezbędnej
> na wigilijnym stole (do karpika w szarym sosie też) :) Resztą (porteru)
> zajmował się Ojciec, mnie nie za bardzo podchodził (wolałem Okocim pełny
> jasny albo Stawski Beer.)
Czy sprzeczność jaką widzę między "pod koniec października" i "sporo
przed Świętem Zmarłych" jest rzeczywista, czy tylko pozorna, bo piernik
wyrabiany był w nieznanej mi wieloetapowej technologii, w której proces
zagniatania i zalewania porterem były procesami odrębnymi i rozdzielonymi
w czasie?
--
Jarek
|